Dwa światy, wspólne klimaty!




Z tego tekstu dowiesz się:


  • jakie mam doświadczenia we współpracy z parami/małżeństwami inwestorów,
  • czy można połączyć dwa różne style wnętrzarskie,
  • jakie są sposoby na nadanie spójności dwóm absolutnie różnym wnętrzom,
  • przykładowa kuchnia tuż obok salonu.

Zakup czy budowa domu/mieszkania to tak naprawdę pierwsze wyzwanie. Kolejnym jest jego wykończenie, bo zazwyczaj na tym etapie ścierają się różne wizje i dwie różne osobowości inwestorów… Przecież każdy ma swój wymarzony dom, ma własny bagaż doświadczeń, refleksje i przemyślenia. Jednak mimo tego, że kupujecie mieszkanie czy budujecie dom razem, wcale nie jest powiedziane, że gust i potrzeby też macie ukształtowany wspólny :)

Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej pary dochodzą do kompromisu, gdzie kuchnia i styl, w jakim będzie wykończona staje się domeną pani domu, a pokój dzienny, ze szczególnym uwzględnieniem części telewizyjnej – to królestwo męża. I bardzo często zdarza się tak, że kuchnia ma być stylowa, angielska, prowansalska… Ciepła, przytulna, jasna, z ozdobnymi detalami, olejowanym, subtelnie wybarwionym, jasnym drewnem, klasyczna ale bynajmniej nie prosta. Z kolei salon – to wnętrze, gdzie będzie dominował styl stricte nowoczesny, z całym jego bogactwem inwentarza, czyli: frontami lakierowanymi, otwieranymi na dotyk, betonem na ścianach, z monochromatyczną i zimną paletą barw. W takiej sytuacji mamy doskonałe podwaliny pod niekończące się starcia żywiołów😉 Uspokoić może je oczywiście przemyślany projekt, najlepiej przygotowany przez projektanta właśnie – wiadomo 😉

Żeby zgrabnie pogodzić te sprzeczne wymagania można zastosować kilka rozwiązań w zakresie:
Oświetlenia: rewolucja przemysłowa rozpoczęła się w świecie anglosaskim. Tym wątkiem można pięknie spiąć zarówno styl industrialny z angielskimi kuchniami. Wystarczy dopasować oprawy oświetleniowe, które przywodzą na myśl Forda T 😉, są metalowe, nawiązują formą np. do lamp naftowych czy gazowych.
Kolorów: biały, czarny i grafit już od lat święcą triumfy i warto to wykorzystać stosując ten sam kolor zarówno w kuchni jak i w salonie; będzie ok!
Materiałów: mała rzecz, a cieszy. Cieszy oko powtórzenie np. tego samego materiału do wykonania uchwytów, opraw oświetleniowych właśnie, ram obrazów, nóżek meblowych, okuć drzwiowych, Ponadto można zamontować np. metalowe (miedź, mosiądz, stal nierdzewna czy nawet skorodowana) cokoły w kuchni, fartuszki (to, co pomiędzy szafkami dolnymi a wiszącymi) a nawet zaszaleć z zrobić złoty sufit – ja np. mam w sypialni i bardzo sobie chwalę…
Układu mebli: wyspa, półwysep, barek…. Jak zwał tak zwał ale tym jednym meblem możemy skutecznie oddzielić dwa typy zabudowy meblowej a przy okazji zachować spójność w zakresie pozostałych elementów.
Tkanin: tu trzeba być ostrożnym i raczej nie wykorzystywać tego samego wzoru ale już jego gamę kolorystyczną – owszem.

Poniżej mamy kilka ujęć kuchni z półwyspem, który właśnie łączy dwa światy i z jednej strony ma prosty, monolityczny niemal blat (od strony salonu) a z drugiej subtelne, rzeźbione detale i frezowane fronty w kolorze np. z „Art&Craft”.


Co myślicie?



















Komentarze

Popularne posty